W Kaszubach można napotkać wiele unikalnych zwyczajów i tradycji związanych z Nowym Rokiem, które swoje korzenie mają w czasach przedchrześcijańskich, podobnie jak i obchody Bożego Narodzenia. Znamiennym dla tych przełomowych okresów w roku jest częsta praktyka wróżenia. Nie obywało się także bez wspólnych zabaw, śpiewania kolęd, czy nawet robienia różnych psot sąsiadom.
Od Bożego Narodzenia aż do Trzech Króli, okresu zwanego noworocznym, ludzie nie podejmowali przeważnie żadnych niekoniecznych prac, takich jak pranie czy tkanie materiałów. Wiarołomstwo stwierdzało, że podobnie jak praca w niedzielę, te czynności mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.
Na szczególną uwagę zasługuje tradycja grup osób przebranych za królów i parobków, którzy chodzą od domu do domu podobnie jak kolędnicy. Wyposażeni są oni w dużą złotą gwiazdę i proste instrumenty muzyczne. Czasami skład takiej grupy jest bardziej różnorodny – może zawierać bociana przynoszącego szczęśliwe wieści o nadchodzącym dziecku, czy kominiarza symbolizującego porządki na nowy rok. W domach gospodarzy śpiewają specjalne przyśpiewki, domagając się prezentów, takich jak świąteczne ciasto (zwłaszcza rogaliki), lub innych upominków. Również składają życzenia szczęścia w nadchodzącym nowym roku.
Wiele wieków przed tym, jak zachodnie zwyczaje Halloween stały się popularne w Polsce, wiele różnych psot towarzyszyło kaszubskim obchodom Nowego Roku. Często były one dość uciążliwe, obejmowały rozkręcanie wozów, łamanie płotów, przenoszenie bram i furtek, a nawet smarowanie okien smołą.