Kartuzy, znane miasto w północnej Polsce, niedawno stało się miejscem dyskusji związanej z nowym niewielkim pomnikiem. Włodarze tego miejsca podjęli decyzję o wzbogaceniu słynnego deptaka o ciekawy element, jednak nie zdobył on entuzjastycznego przyjęcia przez lokalną społeczność. Rzeźba przedstawiająca kozę, która ma za zadanie odtwarzać nuty pewnej piosenki, stała się bodźcem do kontrowersji. Interwencję podjął nawet jeden z kandydatów na stanowisko burmistrza, argumentując, że rada miasta nie była wcześniej konsultowana na temat tego projektu.
W polskich miastach jest normą wprowadzanie nowych inicjatyw przez lokalne władze, które są często dobrze odbierane przez mieszkańców. Niemniej jednak, czasami wniesienie takiej zmiany może wywołać spór, jak to miało miejsce chociażby w Bielsku-Białej z powodu fortepianu umieszczonego w centralnej części miasta. Teraz podobną sytuację obserwujemy w Kartuzach z powodu kozy na łańcuchu, która jest przedmiotem narastającego niezadowolenia.
31 stycznia 2024 roku, na deptaku w Kartuzach, odsłonięto figurę kozy przytwierdzonej do łańcucha. Ta brązowa rzeźba odwołuje się do znanej kaszubskiej melodii o nazwie „Tata i kòza”. Dodatkowo, przy pomniku zamontowano urządzenie mające za zadanie odtwarzanie tej piosenki co pewien czas, aby promować miejscową kulturę. Pomysłodawcą tej inicjatywy był Jacek Markowski, lokalny przedsiębiorca, który od dawna marzył o wprowadzeniu takiego projektu. Po tygodniu od ustawienia nowego elementu na deptaku, stało się jasne, że nie każdemu mieszkańcowi to przypomnienie kartuskiej kultury przypadło do gustu. W sieci wybuchły dyskusje związane z nową atrakcją miasta – czy rzeczywiście podoba się ona mieszkańcom?